Dzisiaj przybywam do Was z moją opinią na temat paletki Sleek, a dokładniej ultra matts v2 Darks.
Będę opisywać tak samo jak poprzednio Oh So Special ze Sleek'a KLIK!, czyli każdy cień po kolei, na koniec małe podsumowanie :)
Zapraszam.
- Orbit - dobrze napigmentowany mat. Kolor to taki głęboki turkus. Dobrze się z nim pracuje :).
Dodatkowo kolor jest na tyle interesujący, że dodaje makijażom uroku nawet jeśli damy tylko kapke tego koloru./+
- Ink - Bardzo dobrze napigmentowany mat. Dobrze współpracuje, nie robi prześwitów podczas blendowania ( tak jak to lubią robić granaty), jednak po zblendowaniu traci swój głęboki odcień i lekko robi sie szarawy :/ Ale nie jest źle :) /+
- Highness - średnio napigmentowany, mat. Robi prześwity, ciężko go równomiernie nałożyć by nie prześwitywały białe miejsca:/ Mimo cudnego koloru cień szału nie robi ;/. /+/-
- Noir - dobrze napigmentowany mat. Jestem rozczarowana. Ta czerń to nie czerń czylko jakiś taki ciemny popiel, ale do czarnego mu brakuje sporo. Mimo fajnego blendowania tu jest minus za kolor. Niżej pokażę przy swatchach jaka jest różnica między ta czernią, a czernią z Oh So Special... / -
- Dune - dobrze napigmentowany mat. Typowy cielak z żółtymi tonami. Fajny do rozcierania. / +
- Pillow Talk - dobrze napigmentowany mat. Typowy biały cień. Do rozjaśnienia obszaru pod łukiem brwiowym lub wewnętrznego kącika oka. / +
- Thunder - dobrze napigmentowany mat. Ot taki sobie szarak. Daje bardzo subtelny odcień na oku. Średnio dobrze się blenduje, potrafi tracić i tak już słaby kolor. / +/-
- Maple - dobrze napigmentowany mat. Dziwak. Nie potrafię określić jego koloru. W ostatnim poście napisałam, że jest to buraczkowy, ale nie jest to prawdą. Wydaje mi się, że to taki pudrowy ciemny róż zmieszany z brazem :). Mój ulubieniec / +
- Flesh - dobrze napigmentowany mat. Cielak, który na zdjęciu wygląda na śmitankę, a w rzeczywistości ma biszkoptowe tony, przez co nie można zbytnio maziać nim po całym oku :) / +
- Paper Bag - Bardzo dobrze napigmentowany mat. Uwielbiam ten brąz. Typowy czekoladowy kolor, który pasuje prawie do wszystkiego i wszystkim :). Dobrze się blenduje. /+
- Villan - Bardzo dobrze napigmentowany mat. Kolejny cień, którego nie umiem kolorystycznie określić... Ma dużo zgaszonego fioletu w sobie, trochę brązu, bordo. Na każdym zdjęciu wygląda inaczej... Na żywo podchodzi pod fiolet (śliwka węgierka) i tego trzyajmy sie narazie :). Dobrze się blenduje, nie blednie. / +
Na zdjęciu wkradł się błąd, oczywiście, że to Fern! :) |
SWATCHE wszystkich cieni ( nad czernią jest czerń pochodzacą z palety Oh So Special, po to by Wam pokazać różnicę)
Podsumowanie:
Paleta Darks jest moją trzecią paletą ze Sleeka, ale tę najbardziej lubię. Może to tez przez to, że lubię malować matowymi cieniami? :)
Jest cała matowa, znajdują się w niej różne kolory przez co możemy stworzyć różne makijaże :).
Jestem jak najbardziej na tak mimo tego, że ze trzy cienie troszke bym zmodyfikowała pod kątem blendowania i te jasne cieliste ograniczyłabym do jednego ( no bo po co komu trzy bardzo podobne cienie w jednej palecie?).
Więcej minusów nie widzę.
Makijaże, w których użyłam palety Darks:
Dostępność:
Drogerie internetowe
Cena:
37,50zł
Moja ocena:
5/6
Jak Wam się widzi ta paletka? :)
Macie, używacie?
Jakie macie o niej zdanie?:)
Podobają sie Wam te kolory, czy nie bardzo?
Piszcie śmiało!:)
Pozdrawiam, Daria:)
To jedna z tych palet które mi się nie podobają akurat :P ja posiadam Monaco, the original , I candy, oh so special, paraguaya , au naturel, vintage romance i sunset :P marzy mi sie teraz ta nowiuteńka <3 ale makijaże ładne zwłaszcza w fiolecie :))
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze napigmentowane
OdpowiedzUsuńMam tę paletkę, ale jakoś rzadko jej używam, może na jesieni bardziej zacznę znów :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ta paletka podoba ;))
OdpowiedzUsuńRewelacyjne kolory!:)
OdpowiedzUsuń