Translate

poniedziałek, 27 lipca 2015

Ciepło-zimno

Jak zwykle zwlekałam z postem... Nie wiem ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu :/. Jednak w ciągu ostatnich dwóch dni udało mi się zrobić zdjęcia na nowe posty oraz makijaż, który będzie mocniejszym dziennym <3. Na ten makijaż nie miałam żadnego pomysłu i był zrobiony bardzo spontanicznie... Postanowiłam użyć nowego złotego cienia z Sensique nr 142 i w załamaniu powieki użyłam brązu ze Sleek Darks - paper bag oraz rzęs z BPS, które opisywałam TU. Natomiast przy dolnej powiece poszalałam z pigmentami z Coastal Scents (próbeczki) kolory: Blackstar green (ciemniejszy) i Summit turquoise nałożyłam je na kredkę z My Secret coś a'la Jumbo Milk z NYX'a (nie miałam tej drugiej, ale gdy czytałam recenzje obie przedstawiane są jako takie same). Na ustach błyszczyk z Oriflame The One w kolorze french beige .









Rzadko kupuję sobie cienie spontaniczne, zwykle zastanawiam się po dziesięć razy czy aby na pewno są one mi do szczęścia potrzebne, jednak tutaj gdy maźnęłam sobie nim po ręce stwierdziłam, że bez niego nie wyjdę do domu :) I wzięłam złotko <3 Nie żałuję, jest przecudowne < 3
Jak Wam się podoba makijaż? :)
Czekam na Wasze opinie <3
Pozdrawiam, Daria :)

czwartek, 16 lipca 2015

Złotko

Złoto u mnie w makijażu się pojawia i w tym dziennym i w wieczorowym, dla mnie to kolor neutralny! :)Początkowo chciałam wykorzystać potrójne cienie z Paese, które otrzymałam na spotkaniu blogerek, w odcieniach zieleni. Jako, że wyglądam niezbyt korzystnie w zgniłych zieleniach zrezygnowałam z tego trio na poczet złotego<3 Na dolna powiekę nalozyłam jasno zielonego cienia trio z Paese Atacama nr 232. Nie chciałam całkiem rezygnować z tych cieni i zrobiłam kreskę eyelinerem w kałamarzu również Paese. Reszte oka wymazialam cieniami z palety MUR Iconic 1 <3 Na ustach błyszczyk z Oriflame The One w kolorze French beige.







Co myslicie o makijażu? Używacie złota na co dzień?
Teraz wyjeżdżam na parę dni, nie będę mieć dostępu do internetu, więc jakby co odpiszę najszybciej w najbliższy wtorek na wszelkie wiadomości :)
Buziaki, Daria :*

piątek, 10 lipca 2015

Eyeliner żelowy i pędzelki z BPS

Dzisiaj zajmiemy się recenzjami. Wiem, posty teraz bardzo rzadko się ukazują, jednak to jest spowodowane tym, że aktualnie mam praktyki i nie mam zbyt wiele czasu by ogarniać jeszcze cokolwiek na bloga... Ale, ale jest dobra wiadomość, niedługo je kończę, natomiast w następnym poście będzie makijaż, który niedawno pokazywałam na fp :). 
Najpierw opiszę Wam eyeliner od BPS, który znajdziecie TUTAJ! w cenie: $3,96 aktualnie jest na promocji :) . Produkt przychodzi do nas w słoiczku, który dodatkowo jest zapakowany w kartonowe pudełeczko. Słoiczek jest wykonany z solidnego plastiku, otwór słoiczka był zaklejony sreberkiem dzięki czemu mamy pewność, że produkt jest nowy i nieużywany.
Zmówiłam sobie czarną wersję #2 jednak dostępne są również inne kolory.  
Kreski bardzo łatwo się tworzą,  do tego celu używam skośnego pędzelka. Już jedna warstwa wygląda bardzo dobrze na oku :). Utrzymuje się cały dzień, aż do demakijażu i powiem Wam, że na prawdę ciężko się zmywa. Minusem jest to, że można go łatwo rozmazać gdy niechcący potrzemy oczy w ciągu dnia. Nie zastyga od razu więc spokojnie można się bawić podczas tworzenia kreski :)
Jest to mój ulubiony na dzień dzisiejszy eyeliner :).











Teraz przyszedł czas na pędzle... Gdy przeglądałam ofertę BPS, pomyślałam sobie, że zamówię  jakieś pędzelki i przez przypadek trafiłam na tą elegancką piątkę z czarnymi trzonkami i złotymi skuwkami. Są to puchacze z bardzo zbitym włosiem, niestety nie mogę nimi nakładać cieni na powiekę ponieważ są zbyt mocno zbite, przez co bolą mnie powieki podczas malowania:/ znalazłam im inne zastosowanie: nakładam nimi korektor pod oczy, lub punktowo na twarzy, idealne do rozświetlacza i konturowania nosa <3  Zestaw tych pędzli znajdziecie pod tym linkiem w cenie $5,99 i także są na promocji :) . 
Dodatkowo mogę powiedzieć, że są porządnie wykonane nie rozklejają się, włosie z nich nie wypada, normalnie cuda <3 Posiadam te pędzle od lutego i są prane średnio raz do trzech razy w tygodniu w zależności czy się maluję czy mam klientkę itp. 






Ostatnim gagatkiem jest malusi przyjemniaczek z włosia kucyka. Jest bardzo miły w dotyku, pięknie blenduje dolną powiekę, dobrze sprawdza się w nakładaniu punktowym cieni (np w samym wewnętrznym kąciku). Sam pędzelek niestety nie prezentuje się zbyt efektownie, widać nieestetyczne sklejenie skuwki z trzonkiem, jednak nic się na szczęście nie rozkleja. Śmiało mogę powiedzieć, że włosie i praca z tym pędzelkiem troszkę kryje jego niefajny wygląd :) Pędzel możecie zakupić tutaj za $0,99 również na promocji :). Jest to teraz mój najukochańszy pędzelek i przebił mojego ulubionego Hakuro H76 :).




Miałyście któryś z tych produktów?
Ogólnie jestem mega zadowolona zwłaszcza z pędzelków <3
Pozdrawiam, Daria :*
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...