Dzisiaj moja "mała" metamorfoza. Głównym winowajcą tej przemiany jest mój podkład, który kamufluje wszystko!:)
Miałam dzień nudy i stwierdziłam, że troszkę się pomaluję dawno nie używanymi cieniami:).
Takim to sposobem wyszedł mi taki oto efekt:
Kosmetyki, których użyłam:
Twarz:
Podkład Skin Balance- no 20&23- Pierre Rene
Puder High Definition- nr 500- Hean
Bronzer- 2M- Paese
Róż Silky Touch Blush- 30 Secret it girl- Essence
Rozświetlacz Fairy Dust- 01 Angel face- Helena Rubstein
Oczy:
Baza pod cienie- Stay on- Hean
Złoty cień- Essense
Turkusowy cień- Manhattan
Brązowy cień- pochodzi z jakiegos trio z Lovely
Na dolnej powiece miks złoto z zielenią - Essense i Pierre Rene no 09
Eyeliner w pisaku- Cat eyes- Miss Sporty
Tusz do rzes 2000 Calorie- Max Factor, napełniony Lemaxem:)
Brwi- Eyebrow Stylist- Wibo
Usta:
Błyszczyk nr 505 Alkemika
Dajcie znać jak Wam się podoba!:)
Chciałybyście na następny raz mały haul kolorówkowy? :)
Pozdrawiam, Daria:)
PS. Życzę Wam cudownych Walentynek!:)
super wyszło :)
OdpowiedzUsuńWow super, ten Skin Balance widzę jest naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńświetna metamorfoza!
OdpowiedzUsuńładna kreska gdyby była bardziej ostra na końcu było by idealnie ;)
OdpowiedzUsuń