czwartek, 14 kwietnia 2016
Bielenda "Kasztan" -> krem do twarzy cera naczynkowa
Krem do twarzy z Bielendy z serii kasztan, co chwilę wraca do mojej pielęgnacji niczym bumerang. Od razu z tego miejsca mogę napisać, że jest to jeden z moich ulubionych kremów, które miałam do tej pory.
Krem jest lekki, a zarazem głęboko nawilża moją suchą skórę. Czuję nawilżenie nawet gdy rano umyję twarz, a często się zdarza, że po innych kremach po umyciu twarzy odczuwam ściągnięcie skóry. Ani razu mnie nie podrażnił, nie uczulił, ma bardzo subtelny zapach. Delikatnie zmniejsza zaczerwienienie skóry, jednak trzeba zaznaczyć iż zwykły krem nie usunie problemu pękniętych już naczynek.
Jest idealny pod makijaż. Wchłania się od razu po aplikacji i zostawia delikatny film, jednak jeśli korzystamy z dobrodziejstw podkładu nie powinno nam to przeszkadzać, ponieważ krem nie powoduje iż skóra sie szybciej błyszczy :)
Jest bardzo wydajny starcza mi na około dwa miesiące codziennego stosowania.
Kosztuje około 15-20zł. Dostępny praktycznie w każdej drogerii.
Miałyście ten krem?
Jakie są Wasze wrażenia?
Pozdrawiam, Daria.
23 komentarze:
W wolnej chwili na pewno odwiedzę Twojego bloga,
więc proszę o nie zostawianie spamu, ponieważ
komentarz wyląduje w koszu.
Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.
Pozdrawiam i dziękuję pięknie za każde miłe słowo jak równiez konstruktywną krytykę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie znam tego kremu, ale mam ochotę wypróbować go :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie na razie najlepszy :)
UsuńJednak ostatnio wpadło mi do pudła kilka kremów i zobaczymy czy jakiś przebije Bielendę :)
Skoro głęboko nawilża - grzechem byłoby go nie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOj nawilża i to bardzo dobrze :)
UsuńSkład ma nie aż taki zły, jak myślałam :) myślałam, że na drugim miejscu będzie parafina, a tu niespodzianka - nie ma jej wcale :) chociaż i tak wolę bardziej naturalne kosmetyki, a Bielenda w ogóle mnie nie ciągnie. mało co lubię z tej marki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie jest zły i chyba moja skóra go polubiła, skoro zużyłam z sześć słoiczków :) Z Bielendy akurat podpasował mi ten krem, maseczki (z nasączonym materiałem) i balsam do ciała. Reszta specyfików jak dotąd nie skradła mi serca :)
UsuńO ile dobrze pamiętam, to nie używałam na dzień żadnego kremu z Bielendy ;) Dobrze wiedzieć, że u Ciebie ten akurat się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńTen jest bardzo sympatyczny :)
Usuńsuper, że się u Ciebie spisał :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSwietnie, ze sie sprawdza pod makijaz :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest świetny! :)
UsuńNie miałam tego kremu, nie mam problemu z naczynkami. Aktualnie używam Bioliq 35+
OdpowiedzUsuńI jak się sprawuje? O tej firmie słyszałam wiele pozytywnych opinii :)
UsuńNie miałam go nigdy :) Teraz walczę z cerą i używam Effaclar :(
OdpowiedzUsuńOjej współczuję :(
UsuńWłaśnie te naczynka... ostatnio pojawiły mi się na twarzy i szukam czegoś by je chociaż delikatnie zniwelować... ale nawilżenie to podstawa;)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz go spróbować :)
UsuńNawilżanie to podstawa, nawet idealnie dobrany podkład może wyglądać źle przy przesuszonej skórze :/
Walczę od lat z skórą naczynkową i nigdy nie testowałam tego produktu ;0 Bardzo polecam oprócz kremów domowe maseczki na cerę naczynkową, które w połączeniu z zdrową dietą potrafią zdziałać cuda :)
OdpowiedzUsuńTak maseczki są dobre i warto je wprowadzić do regularnej pielęgnacji, jednak krem to krem. Maseczka działa na krótkie okresy.
UsuńTak, maseczki również dobrze się sprawdzają w przypadku cery naczyniowej, ale kremy przede wszystkim ;)
OdpowiedzUsuńKrem i prawidłowa pielegnacja jest najważniejsza przy cerze naczyniowej :)
UsuńProblemy z cerą naczyniową mam od kiedy pamiętam, ale w końcu udało mi się znaleźć odpowiedni krem do tego typu cery i dzięki temu jest troszkę lepiej z cerą.
OdpowiedzUsuń