Hej:) Dzisiaj przybywam z wielkim denkiem prawie półrocznym:) nie zdążyłam po prostu tego zrobić na każdy miesiąc po kolei. Miałam zbyt dużo innych ważniejszych spraw. Blogowanie troszkę odłożyłam na bok i wrzucałam jak zauważyłyście posty z bardzo małą ilością tekstu. Jestem już po maturach więc zamierzam wam umilać czas przez najbliższy czas:))
Pielęgnacja ciała i włosów:
- Fa - żel pod prysznic z miodem - miniaturka- kupiłam bo potrzebowałam mini żelu na wycieczkę. nie sądziłam, że ten żel podbije moje serce:) muszę poszukać pełnowartościowego opakowania:)
- Garnier- dezodorant- lubię, zawsze do niego będę wracać:)
- Palmolive- żel pod prysznic- dostalam go, nie wiem czy można go znaleźć w polsce. bardzo przyjemny zapach i bardzo wydajny. jak znajde to kupie ponownie:)
- Fa- dezodorant- też kupiony na wycieczkę by jak najbardziej odciążyć bagaż. niestety mimo ładnego zapachu nie robi nic. nie wróce do niego.
- Avon- balsam- pisałam o nim TU! fajny, ale sa lepsze:)
- Yves rocher- żel pod prysznic- owoc granatu z hiszpanii. uwielbiałam, a teraz jakoś mi się zapach znudził:) wątpliwe że powrócę. chyba mi zostało jeszcze jedno opakowanie:(
- Original Source- żel pod prysznic cytryna i zielona herbata- fajny, orzeźwiający zapach. Dobrze się pieni. Średnio wydajny. Może kiedyś kupie jak będzie w promocji:)
- Dove- szampon do włosów z olejkiem arganowym- piękny zapach, włosy się łatwo rozczesują są przyjemne w dotyku i miękkie:) Uwielbiam. Kupię ponownie:)
- Dove- odżywka do włosów zniszczonych- zwykła odżywka, nie ma jakiegoś specjalnego zapachu. nie zauważyłam jakiejś super odbudowy lub regeneracji włosów. Ładnie się po niej rozczesywały włosy:) Nie kupię ponownie. Bez rewelacji.
- Bielenda- płyn dwufazowy do demakijażu oczu wrażliwych- Dobrze zmywa, to jest już moje chyba 6 opakowanie, starcza mi średnio na 2,5 miesiąca stosowania codziennie:) Polecam.
- Eveline- Krem do rąk extra soft- nakładałam go wyłącznie wieczorem, strasnie tłusty film pozostawiał i nic nie mogłam robić po jego użyciu. Świetnie nawilżał.Nie wiem czy kupię ponownie.
- Flos-lek- krem do cery naczynkowej- Uwielbiam. Recenzja tu!
- Avon- podkład rozświetlająco- antystresowy- Uwielbiam:) Nie wysuszał, nie zapychał, utrzymywał się cały dzień. Mam zastrzeżenia jedynie do kolorów bo ciężko dobrać poprzez katalog, no i cena ok 36zł. Trochę dużo. Nie kupię ponownie.
- Archipelag Piękna- olej z pomidorów- kocham go. wspaniale uratował moją strasznie przesuszoną skórę twarzy:) Na pewno kupię ponownie.
- Biały Jeleń- żel pod prysznic kozie mleko- przyjemny zapach, nie wysusza skóry, dobrze myje, wydajny bardzo mala ilość specyfiku starcza by umyć całe ciało. Starczył mi na ok 3 tygodnie. Mam jedynie zastrzeżenia do butelki, mogłaby być trochę inna bo wypada z dłoni.
- Joanna- odżywka do włosów- ja stosowałam ją jako zamiennik pianki/żelu do golenia nóg i myłam ją jeszcze moje pędzle do makijażu:) pisała o niej Angel tutaj:)
- Syoss- mój ulubiony szampon. Cały czas do niego wracam. musi współpracować z odzywką, bez niej taki fajny nie jest:)
- Palmolive- żel pod prysznic z migdałami- duszący zapach. Fajnie się pieni, wydajny. Zapachu nie mogłam przeżyć. Nie powrócę nigdy.
- Nivea- żel pod prysznic happy time mleczna pomarańcza? nie pamiętam czym to dokładnie pachniało, ale było spoko:) żel jak żel. średnio wydajny:)
- Sensique- zmywacz o zapachu mango- nie wrócę, szukam innych ostatnio wyczaiłam w Biedronce zapachowe z Bebeauty i jestem baardzo zadowolona:) Dobrze ten zmywał, bez większych zastrzeżeń:)
- Joanna- plastry woskowe- cały czas ich używam i zawsze do nich wracam jak zrobię skok w bok do innych:)
Różne:
- Bandi- krem pod oczy- miałam jedną próbkę przez co nie mogę stwierdził czy coś mi dał, czy nie:)
- My secret- tusz Volume extreme- mój ulubiony tusz- zauważyłam, że gdy zacznie zasychać w butelce, wtedy pięknie pogrubia rzęsy:) Może kiedyś powrócę:) To była moja druga tubka:) pisałam o nim tu!
- Nivea- pomadka do ust nawilżająca- lubię, kiedyś kupię ponownie:) Ładnie nawilża.
- Sylveco- rokitnikowa pomadka do ust- używałam jej na zimę i powiem wam szczerze byłam zdumiona tym, że nie miałam spierzchniętych ust. Dzięki te cudownej pomadce. Zapach ma niespecjalny, ale moim zdaniem można przeboleć:) Polecam!
- Perfecta- maseczka na twarz, szyję, dekolt z migdałami. Cudnie pachnie, wspaniale nawilża i koi skórę:) Zawsze będę do niej wracać:) Polecam:)
Kolorówka:
To jest chyba jedna z gorszych kolorówek jakie miałam.
- Eveline- tusz do rzęs milion calories- nie lubię w sklepach otwierać zamknietych tuszów i niestety kupiłam prawie zaschnięty. oczy piekły, szczoteczka nie rozprowadzała go przyzwoicie. jednym słowem masakra. nigdy więcej nie kupię tuszu w eveline.
- Avon- podkład matujący- najgorszy podkład jaki kiedykolwiek miałam. używałam go najpierw przez ok 2 miesiące zużyłam trochę ponad 1/3 opakowania i z racji tego że były wakacje odłożyłam do szuflady na rzecz ciemniejszego podkładu. powróciłam do niego w okolicach końca października. nie dość, że zaczął nie przyjemnie pachnieć to jeszcze zaczął sie rozdzielać (chyba to był silikon zawarty w tym podkładzie), przesuszać moją skórę, czego na początku nie robił. nie kupię nigdy więcej.
- Eveline- błyszczyk jungle show- taki średniaczek. nadawał lekki kolor ustom, niezbyt przyjemnie pachniał. Nie kupię ponownie.
- Max factor- tusz 2000 calorie- dobry produkt, moje rzęsy go pokochały. Nie kupię ponownie ze względu na to, że wysechł mi prawie całkowicie po 3 miesiącach użytkowania.
Maseczki:
- AA- maseczka błyskawicznie nawilżająca- wprost ją uwielbiam, jest świetna. nawilża i wygładza skórę twarzy. nie podrażniła ani nie uczuliła tak jak wersja odżywcza z maliną. polecam, jak znajdę kupie ponownie:)
- Perfecta- maseczka peel-off- wygładzająca. czy ja wiem, ładnie oczysciła, troche jednak mnie twarz piekła. dobra, ale bez rewelacji. Są lepsze.
- Perfecta- peeling enzymatyczny- uwielbiam peelingi enzymatyczne z perfecty:) ten jest prawie taki sam. no, niestety jest jedno ale. jak dla mnie oon śmierdzi wodą kolońską. nigdy w zyciu już nie kupię pozostanę przy zwykłym peelingu enzymatycznym z perfecty:)
- Rilanja care- maseczka odżywcza z miodem- nawilżać, nawilża skóra jest wspaniale wygładzona i odżywiona. Niestety jak dla mnie zbyt mocno twarz mnie podczas jej uzytkowania piecze. druga część maseczki zużyłam jako kremu do rąk:)
- Bandi- krem na noc z kwasami AHA- działanie ma peelingu enzymatycznego. złuszcza ładnie skórę i ją wygładza. Pieczenie twarzy niewyobrażalne. próbke dostałam. nie kupiłabym tego nigdy wiecej.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam:) Obiecuję, że teraz bedę częściej robić takie notki żeby nie były zbyt długie:)
Nazbierało się tego.
OdpowiedzUsuńSporo tego zużyłaś ;)
OdpowiedzUsuńJa tusze Eveline lubię, nigdy mnie nie podrażniły, nie osypywały się i nie zasychały zbyt szybko.
Dezodoranty Garniera na stałe goszczą w mym domu - sprawdzają się świetnie jako jedne z nielicznych.
Kiedyś odżywkę Dove bardzo lubiłam, właściwie to nie wiem czemu zaprzestałam ją kupować. Czas chyba wrócić do niej, bo byłam bardzo z niej zadowolona ;)
Miałam kilka kosmtyków, które Ty teraz zdenkowałaś. M. in żel z granatu YR - strasznie mnie rozczarował ten zapach ;/
OdpowiedzUsuń